Marcin Makowski nie ma wątpliwości co do wyrzucenia trzech posłów PO za złamanie dyscypliny partyjnej przy głosowaniu ws. projektu liberalizującego dostęp do aborcji. W jego ocenie, decyzja była fatalna. - Ci sami posłowie głosowali przeciw pierwszej ustawie, która wywołała falę czarnych protestów. Więc nie było to zaskoczenie, byli konsekwentni. Przyjmuję argumentację, że wszyscy posłowie powinni głosować przy pierwszej możliwości za jednym i drugim, bo trzeba szanować głosy obywateli, którzy się zdobyli na te podpisy. Ale wydaje mi się to wewnętrznie sprzeczne zachowanie. Jeżeli sumienie obowiązuje zawsze, a nie tylko przy kwestiach formalnych, mogę uznać, że ktoś nie chce dopuścić tego projektu nawet do czytania. Ma prawo - stwierdził. Jakub Majmurek zwrócił uwagę, że podczas głosowania obowiązywała dyscyplina partyjna. Grzegorz Schetyna rozmawiał z tymi posłami, a oni obiecali, że będą w pierwszym czytaniu "za". - Dyscyplina była też podczas głosowania ws....