Nie uważam ludzi o innych poglądach za 'motłoch' - mówił Władysław Bartoszewski. - Za motłoch uważam ludzi o pewnych zachowaniach - tak tłumaczył swoją środową wypowiedź o grupach, które zakłócają obchody Powstania. - Jeśli to robią na cmentarzu, a są do tego ochrzczeni, to (uważam to) za świętokradztwo - dodał.