Dziennikarze Wirtualnej Polski Patryk Michalski i Tatiana Kolesnychenko znajdujący się na terenie Ukrainy stworzyli poruszający reportaż, w którym pokazują, jak prokuratorzy ukraińscy dokumentują zbrodnie Rosjan. W programie "Newsroom" opowiadali o kulisach zdobywania materiału oraz historiach spotkanych ludzi, którzy musieli grzebać swoje rodziny. – Po ekshumacji okazało się, że prawdopodobnie szedł gotować gdzieś obiad. Miał na swoich plecach plecak, a w nim czysty garnek, pokrywkę i szklankę. I tak został pochowany – opisywał reporter. Podkreślił, że wiele osób zostało zabitych tak, jak stało. Pogrzeby były często organizowane w trakcie otwartego ognia lub nalotu. Bliscy chcieli zapewnić chociaż prowizoryczne groby zabitym osobom. – Te ekshumacje, ci ludzie, ich ciała, mówią bardzo dużo. Pokazują, w jakich sytuacjach zostali zamordowani – zaznaczają dziennikarze. Dzięki temu prokuratorzy mogą zbierać materiał dowodowy wskazujący na przyczyny śmierci.