Na pewno minimum 200, 300 tysięcy osób.
Same ostatnie ruchy na granicy widać były, że tak powiem - gigantyczne.
Gigantyczne marsze ludzi i też tyle ludzi nie przyjechało w tej chwili, bo to nie jest kwestia tylko tych którzy wyparowali, ale też tak naprawdę realnego zamknięcia w tej chwili granicy.
Oczywiście ten ruch w jakimś tam obszarze jest. Nam się udaje też w tej chwili tych pracowników z Ukrainy, którzy są potrzebni, z racji kompetencji, to tych pracowników tutaj przywozić.
I oni w tej chwili pracują w firmach, natomiast widać, że to jest nieporównywalne, to jest jakby 1 do 15, 1 do 20, jeśli chodzi o ilość dotychczasowego ruchu, w tym okresie z Ukrainy do Polski.
A w tym co się dzieje teraz, czyli na stu, to w tej chwili przyjeżdża może dziesięciu pracowników. To widzimy skalę problemu.
Ale z drugiej strony, przez to, że te dane z rynku pracy, o którym rozmawialiśmy, czyli poziom bezrobocia nie jest tak ostatecznie widoczny, nie mamy ostatecznej wiedzy, jak on wygląda.
To nie wiemy, czy to nie jest tak, że wystarczy nam pracowników z Polski.
Bardzo często w tej chwili na otwartych rekrutacjach - szczególnie do sektora spożywczego, do firm przetwórstwa owocowo-spożywczego, do produkcji spożywczej.
Zgłaszają się pracownicy z Polski, którzy te lekkie czynności wykonują. Problem jest tylko w tym, że w dużej części są to właśnie ci studenci, którzy stracili możliwość studiowania.
Czy pracy w restauracji jako kelnerzy, którzy wrócili do swoich miejscowości.
Doraźnie zatrudniają się przy prostych czynnościach produkcji, jakichś tam rzeczy spożywczych, które nie wymagają kompetencji.
Problem jest w tych branżach bardziej technicznie uzbrojonych, czyli automotiw, czyli AGD - tam gdzie czasami te kompetencje są bardzo istotne.
Bo tutaj też pracodawca nie może sobie pozwolić na to, że zatrudni studenta, który u niego popracuje do sierpnia, a potem uzna, że jak już można jechać na wakacje, to wyparuje.
Bo ta wydajność, która jest istotna, też czasami jest dopiero po miesiącu czy dwóch pracy, więc to jest dosyć złożona w tej chwili sytuacja, jeżeli chodzi o sytuację też pracodawcy w Polsce.
I nie jest on do końca, nie może on tak naprawdę do końca, nie jest pewny z jakiego źródła do końca może liczyć, dlatego my w tej chwili głównie oferujemy miks, czyli i pracowników z Polski i pracowników z Ukrainy.