Coraz większe narzekania krytyków, a także zagorzałych wrogów serii, którzy nie mogą już patrzeć na kolejne części "Szybkich i wściekłych" są jak głos wołającego na puszczy. Po premierze poprzedniej części filmu Tim Grierson ze "Screen Daily" napisał: "Od pewnego czasu filmowcy zmierzali do miejsca, w którym prawa fizyki, logiki, psychologii nie istnieją. W końcu udało się im dotrzeć do "jądra ciemności", przekroczyć wszelkie granice przyzwoitości oraz odurzyć siebie i widzów oparami absurdu".