wszystkich jawnymi. No był pan zastępcą dyrektora zarządu wywiadu NATO i zajmuje się pan także bezpieczeństwem dzisiaj, także
zabezpieczeniem być może trochę wywiadowczym czy kontrwywiadowczym. Zastanowił się nad jedną rzeczą, bo nasz
serdeczny kolega z portalu O2, Łukasz Maziewski napisał taki artykuł, z którego wynika, proszę państwa, że genom 5000
Polaków ma niebawem trafić do Chin, tam zostanie poddany sekwencjonowaniu - my za to zapłacimy. Szef
Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą, ale podobno ta sprawa budzi
niepokój w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego właśnie, która się zajmuje zabezpieczeniem kontrwywiadowczym w tym kraju. Pan też tutaj dostrzega jakieś
ryzyka?
Znaczy ja się nie dziwię, że budzi niepokój. Te sprawy, powiedziałbym, genetyczne powinny
być jak najlepiej zabezpieczone i pamiętajmy, że Chiny w tej chwili są takim aktorem sceny międzynarodowej,
tej sceny wywiadowczej również,
sceny cyberprzestrzeni. Chiny zbierają informacje na każdy temat i
zabezpieczają pewne swoje działania nie jutro, nie pojutrze, ale za 5, 10, być może 15
lat. Chiny są mistrzami świata, powiedziałbym w ten sposób, w zbieraniu danych dotyczących twarzy,
rozpoznawania twarzy, sztucznej inteligencji. Budują swój potencjał, zbierają informacje. I to, o
czym pan redaktor wspomniał, zbieranie również informacji genetycznych. Czytając
ten artykuł, oczywiście zapewnienia o anonimizacji tych danych - ja wierzę
i głęboko też poznałem różne
firmy, również polskie, ze sfery także medycznej i wiem, że ten potencjał do badań
genetycznych jest w Polsce. Przecież zbadanie 5000 próbek nie jest jakimś
wielkim wyczynem, więc więcej wiary w polskie przedsiębiorstwa, w polskie młode start-upy,
które działają na tym rynku. A jak najdalej od tego typu działań i przekazywania
jakichkolwiek danych chińczykom. Więc oczywiście my na tym etapie nie mamy jakiegoś
konfliktu i nie zamierzamy mieć chyba jednak z Chinami. Natomiast te informacje Chińczycy
będą mogli wykorzystać w perspektywie wieloletniej, zbierając je również dzisiaj
w sferze cyberprzestrzeni.