Chiński więzień napisał list i ukrył go w zabawce, która trafiła do sklepu w Stanach Zjednoczonych. Teraz, już na wolności, dziękuje światu za reakcję. Mężczyzna posługujący się pseudonimem Zang opowiedział dziennikarzom o przerażających realiach życia osadzonych, spośród których wielu nie dopuściło się żadnego przestępstwa. (ph)