Na początku roku Monika Jarosińska wyznała, że ma tętniaka mózgu i czeka na operację. Celebrytka przyznała, że o chorobie dowiedziała się podczas badań kontrolnych. Do operacji musiało dojść szybko, bo tętniak mógł pęknąć w każdej chwili. Siódmego marca Jarosińska przeszła operację. Trzy miesiące po zabiegu, zapewniała, że "wraca do żywych".