Anna Lewandowska regularnie podkreśla, że nie jest jedynie żoną Roberta Lewandowskiego, ale ma również swoje własne zainteresowania i pasje, na przykład reklamowanie maszynek do golenia. Blogerka zgodziła się zostać ambasadorką marki Gillette Venus. Niestety nawet z tej okazji postanowiła tłumaczyć się z zarzutów dotyczących bycia żoną znanego piłkarza i zapomniała przygotować się do pytań dotyczących depilacji i golenia nóg. "To ciężkie pytanie. Nogi są ważne. Przechodzimy przez całe życie na nich. Nie ma osób bezbłędnych, ale nie lubię mówić o sobie" - tłumaczyła pokrętnie.