Natalia Siwiec lubi podkreślać, że jest tak zapracowana, że nie ma nawet wolnych weekendów. Jednak w swoim napiętym grafiku zawsze znajdzie czas na wakacje i chwalenie się nimi w sieci. Niedawno wypoczywała z koleżankami i mężem w Sopocie, gdzie piła szampana i jadła sushi. Potem poleciała na Ibizę. "To, że spędziłam na Ibizie 14 dni, to nie znaczy, że jest moim domem. Tak naprawdę mam tak zajęty grafik, że nie mam dnia wolnego. Nie mam nawet wolnych weekendów, co jest przerażająco straszne. Jak tylko mam wolne, to planuje wyjazd. W Polsce nie odpocznę" - skarży się celebrytka. Jak jestem na wakacjach to wiadomo, że więcej fotek ląduje na Instagramie, a jak jestem tutaj w szarej Polsce, to nie bardzo mam co pokazywać" - tłumaczy.