- List jest rozczarowujący. Już na wstępie ludobójstwo na Wołyniu zostało określone jako tragedia wołyńska i konflikt polsko-ukraiński. Więc ukryto to, co się naprawdę zdarzyło. Następnie jest zrównanie ludobójstwa z winami polskimi. Tkwi w tej formule: prosimy o przebaczenie i wybaczamy - mówiła w #dziejesienazywo badaczka rzezi wołyńskiej Ewa Siemaszko.