Audyt wynika z tego, że PiS boi się protestów społecznych. To nie jest przypadkowo koincydencja faktów - najpierw kilka miesięcy milczymy na ten temat, a kiedy mamy protesty, w których bierze udział ćwierć miliona obywateli, nagle pojawia się wydarzenie, które będzie krytykowało poprzednią ekipę rządzącą. Dla mnie to jest zasłona dymna w stosunku do olbrzymiego protestu, który państwo powinni wziąć pod uwagę - mówiła w #dziejesienazywo Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Słowa te oburzyły Jacka Sasina.