10-tygodniowy niedźwiadek z Kalifornii został podrzucony na próg domu wolontariuszki, która następnie przyniosła go do schroniska. Matka zwierzęcia prawdopodobnie zginęła potrącona przez samochód lub z rąk kłusowników. To wszystko nie przeszkadza maluchowi cieszyć się życiem. A nawet się śmiać. (pg)