Wojtuś, który przyszedł na świat jako wcześniak, po dwóch miesiącach pobytu w szpitalu wraca wreszcie domu, czuje się coraz lepiej. Rozwija się prawidłowo, powoli "goni" swoich rówieśników urodzonych w dziewiątym miesiącu ciąży. Podczas wypisu ze szpitala rodzice odbierają od położnych ostatnie rady. Wzruszająca podróż do domu wyciśnie łzy z nawet najtwardszych widzów filmu "600 gramów szczęścia" (kas)