Michał Witkowski kilka lat temu postanowił zepchnąć pisarstwo na drugi plan i zostać blogerką modową. Lansowanie na ściankach zakończyło się po tym, jak celebryta paradował w blasku fleszy w czapce z symbolem SS. Jeszce gorsze były jego tłumaczenia, które rozpoczęły się od "artystycznego happeningu", a zakończyły na tym, że "gadżet" dostarczył mu stylista, a on sam "nie przyglądał się" nazistowskim symbolom.