Na początku tygodnia do fanów sportów w Polsce dotarła przykra informacja. Szykujący się do startu w Rio sztangista Tomasz Zieliński oblał testy jakim Światowa Agencja Dopingowa poddała go tuż po przylocie do Brazylii. Ciężarowiec został natychmiastowo skreślony z listy reprezentantów i pozbawiony szans udziału w igrzyskach. Mimo to uważa, że oskarżenia są nieprawdziwe. Na swoją obronę wysuwał badania przeprowadzone w Polsce, których wyniki podane wczoraj również wykazały obecność zabronionego środka dopingowego. Zawodnik ma nadal prawo do przeprowadzenia próbki B. Tuż po przylocie do kraju udzielił wywiadu, w którym nadal nie przyznaje się do winy.