Mateusz Waligóra jako pierwszy człowiek na świecie chce w samotności i bez wsparcia z zewnątrz przejść pustynię Gobi. Mateusz ma dwójkę małych dzieci i żonę. - 90 dni to szmat czasu w życiu dziecka. Wiem, że kiedy wrócę, zmiany, jakie zajdą w wyglądzie i rozwoju moich dzieci, będą olbrzymie – mówi podróżnik. W rozmowie z Marianną Fijewską wyznaje też, jak duże emocje budzi w nim brak wody. - Nigdy nie będę miał pewności, czy ta studnia, która jest zaznaczona na mojej mapie z lat 70., jest tam nadal, w jakim jest stanie i czy jest w niej woda. Cała ta wyprawa będzie pasmem stresu – mówi Mateusz.