Nad Bałtykiem bez zmian. Polacy wstają o świcie, żeby przybiec na plażę, rozbić parawan i w ten sposób zająć sobie dużo miejsca jak najbliżej morza. Około 8 rano nikt jeszcze z tych miejsc nie korzysta. Parawany stoją i czekają na swoich właścicieli, którzy wstają właśnie na śniadanie. Gdy przyjdą na plażę puste miejsca będą na nich czekać. - Przychodzę, zostawiam parawan i idę na śniadanko - chwali się jeden z plażowiczów. - Kto przychodzi wcześniej, zajmuje lepsze miejsca, prawda? - tłumaczy inny.