Agnieszka Radwańska zdobyła pierwsze miejsce w turnieju WTA Finals w Singapurze, pokonując w finale Petrę Kvitovą, do tej pory piątą rakietę świata. Polska żyje spektakularnym zwycięstwem tenisistki i jej równie spektakularnym wynagrodzeniem za wygraną. Sama Agnieszka przyznaje, że zwycięstwo było dla niej wyjątkowym przeżyciem i wielkim zaskoczeniem: "Przez pierwsze kilka godzin po finale nie wiedziałam, co się stało. Ciężko było zebrać myśli i opisać to, co czułam. W końcówce meczu było mnóstwo nerwów. To wynik zdecydowanie na miarę Wielkiego Szlema, a niektórzy nawet twierdzą, że zwycięstwo w WTA Finals to większe osiągnięcie. Musiałam grać tenis na swoim najwyższym poziomie. Priorytetem na przyszły sezon będzie niezmiennie zwycięstwo w jednym z wielkoszlemowych turniejów".