W Gdańsku pierwszemu sekretarzowi odpowiedziano jedynie cichymi oklaskami. Polacy dużo mu nie pomogli, bo po dziesięciu latach Gierek odszedł z urzędu, a po dwudziestu odrzucono cały system. Zaciągnięte przez niego długi zostały z nami do 2012 roku. Z inwestycji korzystamy do dziś.