Poraniona skóra, trwałe okaleczenia i blizny, a do tego wątpliwej jakości "ozdoba" w postaci obrzydliwego tatuażu, który nijak się ma do zamówionego wzoru z obrazka - tak coraz częściej kończy się wizyta u różnej maści domorosłych "mistrzów tatuażu", którzy trwale oszpecają często niczego nieświadome ofiary.