Ma na koncie 4 zwycięstwa z rzędu przed czasem, jest młody, bardzo pewny siebie i - jak sam mówi - głodny sukcesu. Luke Barnatt (12-3-0) już nie może się doczekać walki z Mamedem Chalidowem (32-4-2), do której dojdzie 11 marca w Manchesterze na gali ACB 54. Zapowiada, że jeśli pojedynek wyjdzie poza pierwszą rundę, to pokona mistrza KSW. - Porównajcie nasze style walki, spójrzcie na tempo, w jakim prowadzę pojedynki. Mamed nie będzie w stanie go wytrzymać i wszyscy o tym wiemy. Mamed też to wie. Myślę, że ruszy na mnie najmocniej, jak potrafi. Jeśli mnie ustrzeli w I rundzie, trudno. Jeśli jednak walka potrwa dłużej, Chalidow zostanie znokautowany albo przegra na punkty - zapowiada w rozmowie z WP SportoweFakty Barnatt.