Sprawę wyjaśnia rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Matka uważa, że przez brak interwencji lekarza dziecko urodziło się chore. Lekarz nie chce komentować sprawy. Dziecko niedawno skończyło rok. Nigdy nie było w domu. Tuż po porodzie przez kilka miesięcy leżało w inkubatorze, potem trafiło do fundacji 'Gajusz'. Chłopiec choruje na dysmorfię oskrzelowo-płócną oraz ma wady ortopedyczne. (wp)