W tytułowego króla Artura wciela się Charlie Hunnam. Reżyser przyznał, że w jego filmie monarcha nie będzie - jak to było w zwyczaju - przedstawiony jako miły i bezbarwny. - Jest trochę szorstki - wyjaśnia. - Jest człowiekiem, któremu udało się przetrwać, umie też manipulować. Będzie typową postacią z filmów Guya Ritchie.