W 1968 roku siły Wietnamu Północnego opuściły dżunglę, żeby zaatakować miasta i amerykańskie bazy. Meldunki o atakach spływały z niemal całego terytorium Wietnamu Południowego. Na otwartym terenie amerykańcy żołnierze nie byli w stanie podjąć równej walki z przeważającymi siłami wroga, jedyną przewagę dawało im wsparcie własnego lotnictwa. Dlatego też amerykańskie dowództwo podjęło decyzję o przeprowadzeniu serii ciężkich nalotów. Potęga strategicznych bombowców B-52 mogła wpłynąć na przebieg całej bitwy i w efekcie odwrócić losy wojny. Po 15. marca 1968 roku zmienił się przebieg wydarzeń. Wcześniej przez dwa miesiące agresorem były wojska Wietnamu Północnego, teraz wobec nieustających ataków z powietrza, oddziały te zaczęły się wycofywać. Amerykańska taktyka przynosiła efekty - komuniści stracili inicjatywę. Wydawało się wtedy, że zwycięstwo sił Wietnamu Południowego i wspierających je oddziałów było tylko kwestią czasu.