Gdy w lipcu 2010 roku Iwona Wieczorek wyszła z klubu Dream Club, pieszo ruszyła w stronę domu. Szła nadmorską promenadą w kierunku Brzeźna. Miała na sobie dwubarwny strój, a w ręku trzymała buty i torebkę. Ślad po niej urywa się o godz. 4:12, gdy miejski monitoring zarejestrował, jak dziewczyna przechodziła w okolicy wejścia na plażę numer 63. Chociaż niewinna dziewczyna w jednej chwili "zapadła się pod ziemię" i nikt nie poniósł w związku z tym żadnej odpowiedzialności, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zdecydowała o umorzeniu postępowania.