Daniel Olbrychski, po tym, jak został przyłapany na prowadzeniu auta po pijaku, robi wszystko, żeby "ocieplić swój wizerunek". Bił się w piersi w programie śniadaniowym i tłumaczył, że jechał tylko do stajni, pojeździć po pijaku konno. Zatrzymano mu prawo jazdy na trzy lata. W obronie Olbrychskiego stanęła jego żona, Krystyna Demska-Olbrychska, która w oficjalnym oświadczeniu zapewnia, że Daniel pił tylko "do kolacji". Przekonywała też, że nie jest pijakiem, bo... zawsze rozcieńcza alkohol. "Nawet koniak Hennessy rozcieńcza sokiem pomarańczowym" - zapewniała. W obronie Olbrychskiego stanął właśnie... Krzysztof Diablo Włodarczyk.