Oczywiście wywołaną kryzysem koronawirusowym, choć plany były ambitne, bo plany były na zero. A nie będzie zero tylko sto miliardów na minus.
Tak. Rzeczywiście ten budżet w tym roku jest wysoki tak jak w wielu innych krajach świata. W tym także w Unii Europejskiej.
Jest to budżet, który właśnie pozwolił na to - deficyt budżetowy i sam budżet, który właśnie pozwolił na to, żeby udzielić przedsiębiorcom - wtedy kiedy oni potrzebowali tej pomocy - bardzo wyraźnego wsparcia.
Ponadto jest to budżet, który zabezpiecza nasze potrzeby wydatkowe na przyszłość.
Dzięki czemu będziemy mogli powoli przeprowadzać w kolejnych latach - bo to nie będzie proces jednoroczny, tylko przeprowadzony w kilku latach - konsolidacji finansów publicznych.
To jest wreszcie deficyt i nowelizacja ustawy budżetowej, która nam pozwoli w takiej sytuacji, o której przed chwilą rozmawialiśmy.
Czyli kiedy będzie potrzebna kolejna faza wsparcia dla przedsiębiorców, udzielić im dodatkowej pomocy. Niezależnie od tego też czy będzie drugi lockdown, czy nie.
Jak wspomniałem, mamy nadzieję i to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że go nie będzie.
Ale proszę pamiętać, że po każdej fali kryzysu przychodzi coś takiego, co możemy nazwać roboczo echem fali kryzysu.
I wtedy też być może przedsiębiorcy będą potrzebowali jakiegoś wsparcia i cała gospodarka ze strony finansów publicznych.
Dlatego ten deficyt, który w tym momencie daje nam poduszkę finansową i zabezpiecza możliwości sektora finansów publicznych do tego, żeby tej pomocy udzielić, jest istotny.
To jest budżet, w którym patrzymy nie tylko w kilka tygodni w przód, ale w kilka miesięcy i w kilkanaście miesięcy.