hotelarska cały czas liczy na to, że może jednak zmienicie zdanie. Znaczy
z mojego punktu widzenia absolutnie nie jest negocjowalna. To ja
tutaj też chciałem państwu pokazać pewną perspektywę szczepień, które tak naprawdę będą
dla nas tym właściwym, rzeczywistym etapem kończenia pandemii. Bo szczepienia gwarantują nam to, że
populacyjnie będziemy odporni na tę chorobę i żeby dynamicznie
ten proces realizować, to na pewno ten proces nie będzie na masową skalę realizowany, jak sobie zafundujemy
trzecią falę, bo wtedy personel medyczny nie będzie miał czasu na szczepienia, tylko będzie musiał się zajmować ciężko chorymi
ludźmi pod respiratorem w szpitalach, i to już nie tylko w szpitalach tych zwykłych, ale uruchomiony wtedy,
na szczęście już postawionych szpitalach tymczasowych, i będziemy mieli do czynienia z zupełnie innymi priorytetami,
więc jeżeli chcemy, żeby te szczepienia dynamicznie były realizowane w pierwszej
części roku, to nie możemy sobie zafundować się trzeciej fali pandemii, bo ona po prostu odciągnie personel,
odciągnie uwagę i będziemy musieli reagować na dramat, a nie na szczepienia.
Panie ministrze, ale to się wszystko zgadza, to jest prawdą, ale to
przecież wy otwieraliście stoki narciarskie.
Panie redaktorze, generalnie pamiętam taką dyskusję na temat parków, gdzie było wskazywane,
jak był taki moment, w którym parki były zamknięte, że uniemożliwiamy
rekreację. Ja oczywiście jestem wielkim zwolennikiem rekreacji, bo ona ma duże znaczenie dla zdrowia, sam
również jestem biegaczem, nawet udało mi się raz w życiu maraton przebiec, więc ta
perspektywa jakby dostępu do różnych aktywności fizycznych ma również znaczenie dla zdrowia publicznego.
Ale - i tu pojawia się wielkie "ale" - siłownie, fitness niestety w ocenie naukowej, obiektywnej
są jednak bardzo obciążone dużym ryzykiem transmisji wirusa. To mówią obiektywne badania
wykonane w Stanach Zjednoczonych na bardzo dużej grupie. Te badania zostały opublikowane w
czasopiśmie Nature i po prostu podpieramy się tutaj dowodami. Stoki oczywiście
też same w sobie, pewnie jak zjeżdżamy na nartach i zachowalibyśmy cały reżim sanitarny,
nie byłoby aż takiego dużego prawdopodobieństwa. Natomiast stok jest finałem pewnego łańcucha, łańcucha,
do którego, czyli do stoku, trzeba dojechać, trzeba się zakwaterować, trzeba coś zjeść po drodze i w trakcie
pobytu, i nagle robi wielka, że tak powiem, okazja do tego, żeby wirus się rozprzestrzeniał.
A o hotelach, które oferują możliwości wyjazdu służbowego, bo
myśląc o stokach, myśleliśmy o tym, że one przede wszystkim lud lokalny będą obsługiwały, no to sami sobie, że
tak powiem, dostarczyliśmy dowodów
że to było niewłaściwe.